Bieszczadzkie żubry przygotowują się już do przedzimowej migracji

Kilka tygodni wcześniej niż zazwyczaj, żyjące w Bieszczadach żubry rozpoczęły przygotowania do przedzimowej migracji. Zimę spędzają zawsze w stadach w wyższych partiach gór. Solina noclegi zaprasza.

Naukowcy i leśnicy chcą doprowadzić do powstania stabilnej populacji żubrów w całych Karpatach.

– W biologii bieszczadzkich żubrów zauważalny jest cykl sezonowych wędrówek, kojarzony czasem z wędrówkami amerykańskich bizonów – powiedział PAP rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie Edward Marszałek.

Przypomniał, że żubry żyjące od wiosny w małych grupach lub wręcz samotnie, pod koniec lata łączą się w większe stada, a jesienią przemieszczają się w wyższe partie gór.

– W tym roku już w połowie sierpnia można było zaobserwować całkiem duże stada, które liczyły po 30, 50 osobników. Jest to niechybny znak, że nasze żubry powoli szykują się do migracji w kierunku zimowych żerowisk, a przyśpieszona migracja może oznaczać nadejście chłodów – zaznaczył rzecznik.

Wśród gromadzących się w stada zwierząt zaczął się też okres godowy, który u żubrów dziko żyjących występuje właśnie o tej porze w roku.

W Bieszczadach, w dwóch odizolowanych od siebie dzikich populacjach, żyje ok. 270 żubrów.

Po ponad dwóch wiekach nieobecności, pierwsze żubry w Bieszczady sprowadzono w 1963 r. Należą do rasy białowiesko-kaukaskiej. Są potomkami żubra z Kaukazu i samic bytujących w ogrodach zoologicznych i zwierzyńcach prywatnych.

Żubry rasy białowiesko-kaukaskiej znajdują się wyłącznie w Bieszczadach. W pozostałych ośrodkach w Polsce żyją żubry czystej linii białowieskiej.

W Bieszczadach stoją dwa pomniki poświęcone żubrom. W Pszczelinach pomnik przypomina pojawienie się pierwszych osobników w 1963 r. Natomiast pomnik w Woli Michowej zbudowano, by upamiętnić kolejne stado, które dotarło tam w latach 70.

W tej ostatniej miejscowości od dwóch lat działa też pokazowa zagroda tych zwierząt.

„Myśli różne” w sanockim BWA

Galeria Sanocka zaprasza na wernisaż wystawy Marka Jaromskiego „myśli różne”. Wernisaż  odbędzie się w najbliższy czwartek, 14 sierpnia, o godz. 18:00 Wystawa trwa do 29 sierpnia. Solina noclegi zaprasza.

Myśli różne

Głowy wyłaniają się z rozedrganej, gęstej materii. Wydają się bardzo różne mimo jednolitego formatu prac. Uważne spojrzenie dostrzega jednak szybko, że to ta sama głowa tylko wyjawiająca się coraz to inaczej: to samo sklepienie czaszki, rozwichrzone włosy, oczy (czasami w okularach), nos, usta, owal twarzy. Zbudowana z takich samych drobnych, ruchliwych elementów barwnych jak otaczająca ją płaszczyzna czy przestrzeń, poruszających się w podobnie skomplikowanym rytmie. Kondensujących się w centrum w kształt rozpoznawalny o różnej wyrazistości, nie rozgraniczony od otoczenia. Całą kompozycję rozświetla wewnętrzny blask rozlewający się swobodnie, nasilający się i uspakajający, intensywny i delikatny. Jednak to kolor zdaje się  decydować o klimacie tych prac, o ich emocjonalnym napięciu – drapieżne błękity, zgaszone brązy, chłodne i ciepłe biele  nawarstwiają się i zestrajają w wyrafinowane harmonie, czasem ekspresyjne, dramatyczne, częściej skrywające głęboki, cichy smutek. Ale i te nastroje są niepewne, prowokują do odmiennych interpretacji, zwłaszcza owo niedomknięcie tak silnie intrygujące.

Nieuchwytność granic zaskakuje bowiem u rysownika umiejącego jedną trafną linią określić postać człowieka, zwierzę, przedmiot, krajobraz,  czyniąc cykl „głów” czymś wyjątkowym w jego dotychczasowym dorobku. Czy może to nowy etap w twórczości Marka Jaromskiego? Taki sposób obrazowania otwiera przecież wprost nieograniczoną możliwość przekształceń, snucia opowieści bez końca. I stawia pytanie czy to nieustanne „stawanie się”  nie jest równoznaczne z zanikaniem? W każdym razie podobny sposób tworzenia pojawił się także w kilku nowych pejzażach artysty z Ponikwi Dużej – tutaj też drzewa, łany, zarośla, ziemia i niebo nie zatracając swojej tożsamości zmieniają solidną egzystencję w coś niestabilnego, ulotnego. Ta zwiewność krajobrazu nie wynika, jak w eksperymencie Moneta z rodzaju oświetlenia, lecz z decyzji artysty tylko w niewielkim stopniu respektującego kolor lokalny. Warto podkreślić jeszcze jedną cechę głów i pejzaży – odbijane, najczęściej wielokrotnie, na cieniutkich papierach, podświetlone od tyłu, zwielokrotniają swój blask, podkreślają powietrzność i lekkość form. Czyżby odlatujące z prac Jaromskiego anioły, przez lata fascynujące wyobraźnię artysty, pozostawiły jednak coś w spadku? Bo także w czarno-białych rysunkach, których setki zalegają  pracownię, znaleźć można wiele takich, w których widać podobny jak w grafikach rytm zmienności i możliwość przekształceń. Oglądając starsze rysunki doszłam do przekonania, iż jest on obecny od początku twórczości Jaromskiego, tylko obecnie manifestuje się bardziej wyraziście.

Wypoczynek nad Soliną

Solina noclegi to wieś nad Jeziorem Solińskim, stolica bieszczadzkich jezior i jedna z najpopularniejszych miejscowości wczasowych regionu.Najpopularniejszym deptakiem jest oczywiście zapora. W dzień można z niej podziwiać krajobraz zalewu i poniżej Sanu, spacer wieczorem w świetle latarni jest bardzo nastrojowy

Zapora solińska jest jedną z największych atrakcji turystycznych tej miejscowości,Zapora zbudowana w latach 1961-68 jest największą w Polsce zaporą betonową typu ciężkiego.

Zapora przy nadmiarze opadów zapobiega powodziom spowodowanym wylewami Sanu
Budowla ta kryje liczne korytarze, które można zwiedzać z przewodnikami zakładowymi. Koroną tamy biegnie spacerowa promenada, łącząca 2 brzegi ogromnego, pięknego zalewu, na który stąd roztacza się wspaniały widok.